Categories
o mnie

Nasłuchałam sie dzisiaj na swój temat, tym razem pozytywnie.

Hejka.
Przechodzę odrazu do rzeczy. Dzien miałam bardzo produktywny. Fakt że usiadłam na spokojnie i zjadłam dopiero po zrobieniu wszystkich pacjentów, ale to tam nie ważne.
Nasłuchałam się dzisiaj od pacjentki pełno podnoszących na duchu frazesów. Zaczęło się wszystko od tego, że rozmawiałyśmy dosłownie o wszystkim. Zacząwszy od aktorów, skonczywszy na piosenkarzach. No i napomknęłam w trakcie tej rozmowy o tym, że w przyszłości chciałabym też iść jakoś w kierunku aktorstwa. Coś tam jeszcze powiedziałam nawet już nie pamiętam, a na koncu usłyszałam podsumowanie, że ja to taka inteligentna jestem, że tak dużo wiem, że jestem ambitna, mam plan awaryjny na wypadek gdyby cokolwiek mi nie wypaliło. Potem usłyszałam coś podobnego od kolejnego pacjenta. Ja nie wiem, powiedzcie mi, czy oni przypadkiem nie przesadzają?
Mam pacjenta też takiego niewidomego. Taki starszy fajny pan. Kupił sobie teraz iphona, no i pyta mnie o wszystko, jakbym była jakimś doradcą klienta w i-spocie. A ja jak to ja, nie mogłam mu nie pomuc. Gdyby dzisiaj miał ten telefon przy sobie, to pewnie bym mu go skonfigurowała od a do z, zostając nawet po godzinach w pracy. NO sorry, taka już jestem. Ale z drugiej strony wiem też gdzie są granice.
Pacjentka mnie dzisiaj poprosiła o przedłużenie masażu, bo jutro jej nie będzie bo ma lekarza. SOrry, ale odmówiłam. Miałam następnego pacjenta za raz po niej i żadne przedłużanie masażu nie wchodziło w grę. Z resztą, gdybyśmy tak wszystkim ulegali, to stalibyśmy sie naprawdę wykorzystani. No wiecie jak to jest z niektórymi ludźmi. Da sie im palec, to całą rękę urwą. A że ja jakimś dem wyczuwam ludzi, w takim sensie że albo odrazu kogoś lubię, albo coś mi w tym człowieku nie pasuje, no to iem komu mogę pomuc a komu nie.

Hejka.
Przechodzę odrazu do rzeczy. Dzien miałam bardzo produktywny. Fakt że usiadłam na spokojnie i zjadłam dopiero po zrobieniu wszystkich pacjentów, ale to tam nie ważne.
Nasłuchałam się dzisiaj od pacjentki pełno podnoszących na duchu frazesów. Zaczęło się wszystko od tego, że rozmawiałyśmy dosłownie o wszystkim. Zacząwszy od aktorów, skonczywszy na piosenkarzach. No i napomknęłam w trakcie tej rozmowy o tym, że w przyszłości chciałabym też iść jakoś w kierunku aktorstwa. Coś tam jeszcze powiedziałam nawet już nie pamiętam, a na koncu usłyszałam podsumowanie, że ja to taka inteligentna jestem, że tak dużo wiem, że jestem ambitna, mam plan awaryjny na wypadek gdyby cokolwiek mi nie wypaliło. Potem usłyszałam coś podobnego od kolejnego pacjenta. Ja nie wiem, powiedzcie mi, czy oni przypadkiem nie przesadzają?
Mam pacjenta też takiego niewidomego. Taki starszy fajny pan. Kupił sobie teraz iphona, no i pyta mnie o wszystko, jakbym była jakimś doradcą klienta w i-spocie. A ja jak to ja, nie mogłam mu nie pomuc. Gdyby dzisiaj miał ten telefon przy sobie, to pewnie bym mu go skonfigurowała od a do z, zostając nawet po godzinach w pracy. NO sorry, taka już jestem. Ale z drugiej strony wiem też gdzie są granice.
Pacjentka mnie dzisiaj poprosiła o przedłużenie masażu, bo jutro jej nie będzie bo ma lekarza. SOrry, ale odmówiłam. Miałam następnego pacjenta za raz po niej i żadne przedłużanie masażu nie wchodziło w grę. Z resztą, gdybyśmy tak wszystkim ulegali, to stalibyśmy sie naprawdę wykorzystani. No wiecie jak to jest z niektórymi ludźmi. Da sie im palec, to całą rękę urwą. A że ja jakimś dem wyczuwam ludzi, w takim sensie że albo odrazu kogoś lubię, albo coś mi w tym człowieku nie pasuje, no to iem komu mogę pomuc a komu nie.
No i to tyle co chciałam wam napisać.
Trzymajcie się wszyscy.
Pozdrawiam was cieplutko.

11 replies on “Nasłuchałam sie dzisiaj na swój temat, tym razem pozytywnie.”

Miłe to jest jak się słyszy tyle miłych słów od pacjentów. Ja też kiedyś miałam takiego, który uwielbiał ze mną rozmawiać, a gadaliśmy o wszystkim.

a ja też mam coś takiego, że czasem serce bym oddała, a czasem niestety, nie.
Ale widzisz, pozytywów się nasłuchałaś, no i dobrze, bo to prawdziwe i od serca i przede wszystkim, trafne. 🙂

Dzięki. No fakt, są tacy pacjenci, z którymi by się cały dzien przegadało gdyby sie tylko mogło. NO ale są też tacy, co do których się tylko odlicza ostatnie minuty do konca masażu.

Dokładnie, a takich też sporo miałam. A najgorsi to byli tacy, którzy uważali, że mogą sobie przychodzić kiedy chcą, bo oni przyjechali na turnus i godziny ich nie obowiązują. Raz masowałam takiego gościa, który tak właśnie uważał i kiedy odmówiłam przyjęcia go, bo przyszedł spóźniony ze dwie godziny to później dowiedziałam się, że jestem wredną suką. Jakoś specjalnie mnie to nie obeszło, byłam już zaprawiona wtedy, ale dyby to się zdarzyło w pierwszych miesiącach mojej pracy to zapewne przeżywałabym jak głupia, ale z czasem skóra twardnieje i dobrze, bo nie można dać sobie wejść na głowę.

miłe jak się słyszy pozytywy, dzień przyjemniejszy a i humor leprzy. Co do tych konfiguracji, też jak coś mam w tym względzie robić ok, chętnie.

@kat ano pewnie że tak. Ja też już się uodporniłam, a z tym pacjentem miałam dokładnie tak samo. Pare razy go nie przyjęłam to teraz nie dość że przychodzi o czasie, to jest jeszcze podejrzanie miły. NO ale cóż, wrażenie już zrobił jakie zrobił i nic tego nie zmieni. NIektórym ludziom to się po prostu wydaje, że to my jesteśmy dla nich o każdej porze, nawet gdyby im się zachciało przyjść pięć minut przed koncem naszej pracy.

haha, no, dziewczyny, coś w tym jest, też niektórzy tak przynudzają, że jakaś tragedia. albo jeszcze są tacy, którzy wiedzą lepiej, niż my, jak powinno się masować.

Oooo to już mnie całkiem wyprowadza z ruwnowagi. Albo masujecie cały kręgosłup, zaczynacie od lędźwi, stopniowo do góry a taki jeden z drugim: a tą szyję to mi pani zrobi?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink