Z racji tego, że nastrój mam nie zbyt dobry, to postanawiam się czymś zająć i zrecenzować wam jakoś tego fanfica, a co mi tam. WIem że bardziej recenzuje się książki, ale jak już zaznaczyłam, ten fanfic moim zdaniem na takową recenzje zasługuje, a że książek o tematyce stargate'owej nie ma, to trzeba cieszyc się tym co jest.
Po zrobieniu researchu i natrafieniu na cztery fanfice, żaden z pozostałych trzech nie przypadł mi do gustu jak właśnie ten jeden.
Jego tytół to zemsta. Opowiada oczywiście o naszej dzielnej czwórce podrużników z sg-1, oraz o jeszcze jednej grupce, wziętej na zakładników przez tubylców, zamieszkujących planetę, na którą przybywa nasza czwórka. W dalszą częśc fabuły nie będę wkraczać. Wspomne tylko o kopalnii pewnego minerału, będącej w sercu przebudzonego właśnie wulkanu, który w trakcie ekspedycji wybucha. Można do tego dodać jeszcze trzęsienie ziemi, które rozdziela naszą czwórkę, prawie grzebiąc ich żywcem w tej kopalnii. I tu już poprzestanmy jeśli chodzi o fabułę.
Idźmy dalej. Stylistycznie jest moim zdaniem ładnie. Podkreślam moim zdaniem, ponieważ sama piszę jak piszę i oile reszta przeczytanych fanficów była jak dla mnie stylistycznie dość płytka, otyle ten był bardzo ładny pod względem składni zdan, doboru słownictwa, interpunkcji i tak dalej. No czytało sie łatwo. Co prawda pojawiły się czasem literówki, ale nie było ich jakoś dużo i wynikały chyba z nie uwagi, a nie z niewiedzy.
Mimo wszystko bardzo fajnie były odwzorowane postacie, włączając w to sposób ich wypowiadania się, zgadzający się z serialem, a nawet poczucie humoru. Nic nie było przesadzone. Fajnie były podkreślone wzajemne relacje między nimi, a także wątki psychologiczne, takie jak na przykład pojęcie wolności jako decydowanie o tym, wobec kogo chcemy być lojalni.
Zakonczenie też nie było takie super cudowne. Powiedziałabym, że było takie słodko-gożkie i do samego konca trzymało w napięciu. Niby podejrzewałam jak to się skonczy, ale jednak czytało się do konca.
Na tą chwilę to chyba tyle moich spostrzerzen. Jeśli kiedyś będziecie chcieli po to sięgnąć, to po prostu to zróbcie.
Fan fic stargate’owy zemsta – moja personalna recenzja.
Z racji tego, że nastrój mam nie zbyt dobry, to postanawiam się czymś zająć i zrecenzować wam jakoś tego fanfica, a co mi tam. WIem że bardziej recenzuje się książki, ale jak już zaznaczyłam, ten fanfic moim zdaniem na takową recenzje zasługuje, a że książek o tematyce stargate’owej nie ma, to trzeba cieszyc się tym co jest.
Po zrobieniu researchu i natrafieniu na cztery fanfice, żaden z pozostałych trzech nie przypadł mi do gustu jak właśnie ten jeden.
Jego tytół to zemsta. Opowiada oczywiście o naszej dzielnej czwórce podrużników z sg-1, oraz o jeszcze jednej grupce, wziętej na zakładników przez tubylców, zamieszkujących planetę, na którą przybywa nasza czwórka. W dalszą częśc fabuły nie będę wkraczać. Wspomne tylko o kopalnii pewnego minerału, będącej w sercu przebudzonego właśnie wulkanu, który w trakcie ekspedycji wybucha. Można do tego dodać jeszcze trzęsienie ziemi, które rozdziela naszą czwórkę, prawie grzebiąc ich żywcem w tej kopalnii. I tu już poprzestanmy jeśli chodzi o fabułę.
Idźmy dalej. Stylistycznie jest moim zdaniem ładnie. Podkreślam moim zdaniem, ponieważ sama piszę jak piszę i oile reszta przeczytanych fanficów była jak dla mnie stylistycznie dość płytka, otyle ten był bardzo ładny pod względem składni zdan, doboru słownictwa, interpunkcji i tak dalej. No czytało sie łatwo. Co prawda pojawiły się czasem literówki, ale nie było ich jakoś dużo i wynikały chyba z nie uwagi, a nie z niewiedzy.
Mimo wszystko bardzo fajnie były odwzorowane postacie, włączając w to sposób ich wypowiadania się, zgadzający się z serialem, a nawet poczucie humoru. Nic nie było przesadzone. Fajnie były podkreślone wzajemne relacje między nimi, a także wątki psychologiczne, takie jak na przykład pojęcie wolności jako decydowanie o tym, wobec kogo chcemy być lojalni.
One reply on “Fan fic stargate’owy zemsta – moja personalna recenzja.”
Sorki że pytam a to po polsku to fanfiction? Zawsze chciałem wiedzieć jak wygląda przejście przez gzdne wrota.